Nowy Rok Szkolny

29 sierpnia 2020

Podstawową siłą pedagogiczną jest dom rodzinny

(Fiodor Dostojewski)

Nowy Rok Szkolny

Zbliża się czas nauki szkolnej i katechetycznej na rok 2020/2021. W najbliższy wtorek rozpocznie się kolejny rok formacji serc i umysłów dzieci i młodzieży. Ze względu na obecność koronawirusa sytuacja nie będzie komfortowa. Nie mniej jednak trzeba w tej sytuacji umieć się odnaleźć , dlatego mimo tych niedogodności będzie kontynuowana edukacja młodego pokolenia. W szkołach dzieci i młodzież rozpoczynają rok szkolny nie razem, ale poszczególne klasy mają swoją wyznaczoną godzinę na spotkanie ze swymi wychowawcami. Tak też będzie i w naszej szkole podstawowej nr 8. Aby ułatwić uczestnictwo we Mszy św. na rozpoczęcie roku szkolnego można przyjść na Mszę św. o godz. 8.00 albo o godz. 18.00. Uczestnictwo we wspólnej Eucharystii dzieci, młodzieży, rodziców oraz nauczycieli będzie pięknym znakiem wiary i modlitwy o Boże błogosławieństwo w nowym roku szkolnym 2020/2021.

Jest taka Ziemia: tak daleka, a jednak tak bliska (nr 21)

Ostatni dzień naszego pobytu w Izraelu to wyprawa nad Morze Martwe – słone, bezodpływowe jezioro położone w rowie tektonicznym Jordanu, na pograniczu Izraela, Palestyny i Jordanii. Według tradycji głęboko na dnie leżą ruiny Sodomy i Gomory. Dlatego jest ono także znane jako Morze Sodomy lub Morze Lota – opisanego w Biblii świadka tragicznych wydarzeń związanych z tymi miastami. Lustro wody znajduje się w najniższym punkcie Ziemi, depresji wynoszącej 433,5 m p.p.m. W związku z bardzo dużym zasoleniem w Morzu Martwym prawie zupełnie nie ma życia organicznego, za to z wody pozyskuje się sól kuchenną oraz osady błotne, z których liczne mikroelementy wykorzystuje się w przemyśle kosmetycznym i leczniczym. Wiele pań zakupiło kremy i maseczki oraz inne kosmetyki i powiem, że naprawdę są one wysokiej jakości. Największą atrakcją pobytu nad morzem była kąpiel w słonej wodzie. Tak, styczeń a my w kostiumach kąpielowych zanurzamy się w wody jeziora, w którym nie trzeba umieć pływać, aby unosić się na powierzchni. Po kąpieli odpoczywamy na leżakach i opalamy się. Kiedy pobyt kończy się i słońce zaczyna obniżać się nad horyzontem żal nam wracać do autokaru. Ale nasz przewodnik o. Jan szykuje dla nas niespodziewany, ostatni punkt programu. Zabiera nas w niesamowite miejsce, gdzie możemy podziwiać górzystą pustynię, ciągnącą się jak okiem sięgnąć – to Pustynia Judzka, czy inaczej Pustynia Judejska. Obecnie jej terytorium jest podzielone pomiędzy państwo Izrael a Autonomię Palestyńską. Na pustyni żyje nadal kilka szczepów Beduinów, ale my ich nie widzieliśmy. Widzieliśmy natomiast przedziwny krajobraz górzystej pustyni, po-przecinanej głębokimi kanionami. Nad jednym z nich zwanym Wadi Qelt podziwialiśmy przepiękną panoramę wciśniętego w wzgórze, zawieszonego między niebem a ziemią pra-starego klasztoru. Tradycja głosi, że rodzice Marii Panny modlili się w Wadi Qelt o błogosławieństwo dla ich dziecka. Ale dla nas krajobraz to nie było wszystko po co tu przyjechaliśmy. Przewodnik odczytał nam fragment Pisma Św., w którym mowa o tym miejscu, przypomniał nam wszystko co przeżyliśmy w ciągu ostatnich dni i poprosił abyśmy się rozeszli w różne miejsca i w ciszy modląc się zakończyli duchowo naszą peregrynację po Ziemi Świętej, ziemi tak dalekiej a teraz dla mnie tak bliskiej… bliskiej na wyciągnięcie ręki.

Cdn.

Anita Iwańska – Iovino

Gdy odchodzi się od Boga.

81 rocznica wybuchu II wojny światowej. Największego konfliktu zbrojnego w dziejach świata. Jak wiemy, jej pierwszą odsłoną była napaść Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku. Druga odsłona, nastąpiła 17 dni później, czyli napaść ZSRR na Polskę, uzgodniona wcześniej /23 VIII/, między III Rzeszą, a Sowietami. To taka przypadłość tych narodów, które wielokrotnie wspólnie nachodziły nas zbrojnie. Choćby wcześniej podczas trzech rozbiorów.

W tej dziejowej burzy uczestniczyło miliard siedemset milionów ludzi, w tym 110 mil. pod bronią. Konflikt pochłonął od 50 do 78 mil ofiar. Jasny obraz tej zbrodni daje porównanie ilości ofiar na 1000 mieszkańców. Polska w takiej „tabeli” zajmuje koszmarne pierwsze miejsce z 220 ofiarami na 1000 mieszkańców, potem długo nikt i następnie Związek Sowiecki to 40 ofiar, Francja 15 ofiar, Anglia 8 ofiar, a USA 1,4 ofiary. Tak nas „przerzedzono” w imię doktryny o wyższości krwi aryjskiej. Wojna objęła tereny prawie całej Europy, duże połacie Azji, północną Afrykę, część Bliskiego Wschodu i wszystkie oceany. Pewne incydenty wojenne rozgrywały się nawet na Ark-tyce i w Ameryce Północnej. Poza większością europejską z ich koloniami, w konflikcie uczestniczyły państwa obu Ameryk i Azji.

Powszechny jest pogląd, że narodowy socjalizm niemiecki jak i czerwony socjalizm sowiecki, wywodzą się z marksizmu. Niestety odradzającego się dzisiaj. Biorąc pod uwagę ogrom zbrodni i bestialski sposób zadawania śmierci, twórcy tej wojny musieli być opętani. Na procesie w Norymberdze, czoło-wy ideolog hitlerowski, Alfred Rosenberg, zeznał, że wszystko zaczęło się od „Towarzystwa Thule” oraz masonerii staropruskiej. Stamtąd płynęły tajne pouczenia, a założyciele stowarzyszenia byli uważani za magów. Tajemna wiedza, okultyzm i ezoteryka były „chlebem powszednim” dla działaczy Thule, którego członkami byli; Hitler, Himmler, Borman, Hess i inni przywódcy III Rzeszy. W świetle dzisiejszych badań wiadomo o ogromnym wpływie okultyzmu na Hitlera i jego otoczenie. Walka z Bogiem, szczególnie z jego katolickimi wyznawcami, była jednym z naczelnych zadań brunatnego socjalizmu. Ludzie bez szatańskiego opętania nie mogliby założyć w Łodzi obozu koncentracyjnego dla dzieci! Katowali dzieci, mordowali, zmuszali do katorżniczej pracy, a potem siadali w gronie rodzinnym do kolacji. Moja mama nie mogła zapomnieć obrazka maluchów żydowskich wrzucanych na ciężarówkę, przez niemieckich żołnierzy /w okolicy obecnego RCKP, gdzie podczas wojny mieściło się dowództwo Lutwaffe/. Wrzucanych na oczach i przy jęku rodziców. Wieczorem ci Niemcy, ze łzami w oczach, czytali list z domu, że mały Helmucik zrobił pierwsze kroczki. Bez pomocy diabła sprawcy nie poradzili-by sobie z takimi obrazami.

Andrzej Jakubik

Poprzedni wpis
«
Następny wpis
»