Majowa Msza św. w int. Ojczyzny, Ludzi pracy i „Solidarności”. Maj jest szczególnym miesiącem dla Mszy ojczyźnianych pod patronatem bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. W 28 maja 1972 r., diakon Jerzy Popiełuszko otrzymał święcenia kapłańskie z rąk Sługi Bożego Prymasa Stefana Wyszyńskiego. 20 maja 1980 r., Ks. Jerzy rozpoczął pracę w parafii p.w. św. Stanisława Kostki, na warszawskim Żoliborzu. Z tej parafii, na prośbę Kardynała S. Wyszyńskiego, udał się z posługą kapłańską do strajkujących w Hucie Warszawa. Tam rozpoczęła się jego droga niewygodnego dla władzy świadka prawdy. Droga do męczeńskiej śmierci. Przed czterema laty, również w maju /27 V 2012/, z inicjatywy „Solidarności”, odbyliśmy pielgrzymkę do warszawskiego żoliborskiego sanktuarium i do Grobu bł. Ks. Jerzego. Tam podczas uroczystej Eucharystii przekazano dla naszej parafii relikwie i wizerunek bł. Ks. Jerzego. To wydarzenie dało początek comiesięcznym Mszom św. w int. Ojczyzny, Ludzi Pracy i „Solidarności”. Nowe realia polityczne w naszej Ojczyźnie, umożliwiły godne świętowanie 1050 rocznicy Chrztu Polski. Serce biło mocniej na przekaz telewizyjny, w którym widzieliśmy przywódców kraju proszących modlitewnie na kolanach, o pomyślność Ojczyzny. To były ogólnokrajowe „godziny lekcyjne”. To było chrześcijańskie wychowanie, tak potrzebne dla młodych, wyjaławianych z małymi przerwami od 1944 r. Ten problem zauważał także bł. ks. Jerzy. W homilii wygłoszonej podczas Mszy św. w intencji Ojczyzny, 26 II 1984 r., mówił: W Narodzie polskim wychowanie chrześcijańskie związało się z dziejami Ojczyzny i wywierało swój wpływ na wszystkie dziedziny życia. I dlatego w dzisiejszym wychowaniu nie można odrywać się od tego, co stanowiło polskość na przestrzeni tysiąca lat. Nie wolno tego przekreślać, ani zniekształcać. Pamiętam lata, w których obecni prześmiewcy Kościoła wręcz „trzymali” się kapłańskich sutann. Jako autorzy, dedykowali nawet książki ukochanym kapłanom. A dzisiaj? Ich zachowanie proroczo krytykował Ks. Jerzy w dalszej części wyżej cytowanej homilii: …Wiary i ideałów nie wolno sprzedawać za przysłowiową miskę soczewicy, za stanowiska, większą pensję…, czy awans społeczny. Bo kto łatwo sprzedaje wiarę i ideały, ten jest o krok od sprzedania człowieka… Dzisiaj za tą „miskę soczewicy” nieraz depta się dobre imię Polski. Prosi się o „dodeptanie” nas przez sąsiadów. „Poprawni” katolicy za korzystne miejsce na liście wyborczej wychwalają aborcję, zwalczają tradycyjną rodzinę i obłudnie wstydzą się naszych glorii i zwycięstw. Bez skrupułów przeszczepiają na naszą ziemię „garby” naszych sąsiadów, których my nigdy nie posiadaliśmy. Choćby podczas obchodów rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim, osoba publiczna, Polka  oskarżyła nas przed światem o antysemityzm. Za miskę soczewicy. A przed laty może nawet płakała nad grobem wikarego z Żoliborza?

                                                     Opr. Andrzej Jakubik

Majowa Msza Św. w intencji Ojczyzny – 19 maj, godz. 18.00